Kontrakty terminowe na WIG20 otworzyły się w piątek mocną luką spadkową, następnie zeszły do okolicy 1800, a potem ich kurs zaatakował wsparcie na interwale dziennym 1770-90. Można uznać to za istotne wydarzenie techniczne (AT).
Wcześniej bowiem toczyła się walka o to, kto zdobędzie przewagę na rynku. Istotne było to, czy dojdzie do wybicia oporu na interwale dziennym 1860-90, czy też właśnie do ataku na wsparcie 1770-90.
Opór 1860-90 wytrzymał. A zatem pojawiła się szansa na atak na 1770-90 wykorzystana przez podaż. Zwracam przy tym jednak uwagę, że kurs w piątek jedynie częściowo wszedł w ten obszar cenowy, a nie spenetrował go głębiej.
Przypominam również, iż dopiero zamknięcie świecy dziennej poniżej 1770 mogłoby prowadzić do sytuacji, która rzeczywiście zrewolucjonizuje pozycję niedźwiedzi. Spowoduje bowiem, że będzie można interpretować całość odbicia rozpoczętego w październiku ubiegłego roku jako zakończoną już trójfalową korektę, a nie większy Impuls wzrostowy, który powinien być kontynuowany.
W takiej sytuacji mogłoby dojść do ruchu do 1650-80+, a nawet w okolice 1500. Można jednak też brać pod uwagę zejście poniżej 1770 , w stronę 1738, gdzie mamy zniesienia 38,2% całego odbicia na D1, rozpoczętego w październiku, ale tylko chwilowe, na intradayu - bez tak dalekosiężnych konsekwencji.
Byki - gdyby natomiast pragnęły teraz przejść do kontrofensywy - musiałyby zacząć od wybicia w górę oporu 1822-25 na intradyau, wzmocnionego przez OB i zniesienie Fibo 38,2%.
Kluczowe zaś byłoby znów zapewne pokonanie oporu 1851-54, wzmocnionego od dołu przez zniesienie 61,8%(1850). Na razie jednak - szczególnie po piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy - to Niedźwiedzie wydają się być bliższe zadania decydującego ciosu.
Warto ponadto pamiętać, że pod koniec bieżącego tygodnia mamy zmianę serii kontraktów i piątkowe Trzy Wiedźmy.